Blog

Od filologa do project managera 1024 1024 Joanna Rybicka-Gornowicz

Od filologa do project managera

Wydawać by się mogło, że wybór ścieżki zawodowej stanowi jeden z kamieni milowych w naszym prawie dorosłym życiu. W końcu z założenia decydujemy o tym, co będziemy robić przez resztę naszego życia.

Kiedy cofnę się 20 lat czyli do ostatecznego momentu wyboru studiów, pamiętam jaki mętlik miałam w głowie. Dlaczego?

Powodów było kilka. Po pierwsze zawsze marzyła mi się architektura, po drugie od zawsze wiedziałam, że chcę zarządzać, po trzecie trochę myślałam o zawodzie związanym ze zwierzętami, po czwarte wiedziałam, że biologia i matma nie są moją mocna stroną, po piąte….

….od początku pierwszej klasy liceum byłam przekonana, że będę studiować historię albo archeologię. Marzyłam o tym, by być Indianą Jones w spódnicy i przeżywać przygody rodem z „Poszukiwaczy zaginionej Arki” albo „Ostatniej krucjaty”.

Dlatego może nie dziwić fakt, że cztery lata liceum były czterema lata przygotowań pod kątem matury z historii. Miałam zdawać maturę uniwersytecką, co oznaczało, że egzamin dojrzałości był połączony z egzaminem na studia. Dla nas uczniów oznaczało to bardzo dużo historii i trudniejszy materiał. Pomimo to, raz z lepszymi, raz z gorszymi wynikami zaliczałam kolejne partie materiału, tak by maturę uniwersytecką zdać.

Wszyscy jednak wiemy, że życie potrafi być przewrotne. Na dwa tygodnie przed maturą, stwierdziłam, że ja wcale nie chcę iść na historię i szczerze nie pamiętam, jaki był powód. Może się przestraszyłam. A może posłuchałam starszej siostry, która powtarzała, że studia w Polsce mało mają z Indiany Jonesa. Ostatecznie wybrałam filologię rosyjską.

To, że wybrałam język nie było zaskakujące. Od zawsze w głębi duszy wiedziałam, że jestem humanistką. Natomiast to, że była to filologia rosyjska mogło już zaskakiwać. Nigdy wcześniej nie wspominałam o tym kierunku. I kiedy dużo osób z otoczenia wróżyło mi karierę pedagoga lub tłumacza, ja wiedziałam, że język wykorzystam raczej w biznesie. To nie jest tak, że nie lubiłam pedagogów czy tłumaczy. Oba te zawody bardzo szanowałam, jednak intuicyjnie czułam, że to nie jest dla mnie. Wiedziałam, że chcę wykonywać zawód, w którym jest miejsce na pracę z ludźmi, pracę koncepcyjną, rozmowy i trochę adrenaliny.

I taką pracę znalazłam. Praca w projektach to coś co bardzo lubię. Nie jest to łatwa praca, ale daje ogrom satysfakcji. W końcu bierzesz udział w przekształceniu pomysłu w coś realnego.

Ale jak widzisz, same poszukiwania trochę trwały.

Dziś szukanie swojego miejsca, nieważne w jakim wieku, nie jest pomyłką. To świadomy wybór tego, co chcemy w życiu robić. I moim zdaniem warto z tego wyboru skorzystać. Zwłaszcza, że dzisiejszy świat daje nam ogrom możliwości w postaci warsztatów, szkoleń, treningów w zakresie przebranżowienia.

Dodatkowo świat zarządzania projektami otwiera wiele drzwi do różnych branż. I to nie tylko dla ludzi z wykształceniem technicznym. Zarządzanie projektami to przede wszystkim kompetencje miękkie bez których sukces projektu jest mało prawdopodobny. To także różne role, jest więc w czym wybierać.

Podobnie jest zresztą ze światem IT. Należy tylko zdać sobie sprawę z tego, że IT to nie tylko programowanie.

Pamiętam, jak na początku mojej drogi zawodowej dużo ludzi odradzało mi zarządzanie projektami, mówiąc, że będzie mi ciężko jako osobie nietechnicznej. Ja, pomimo wszystko, wiedziałam, że kompetencje miękkie jakie posiadam pozwolą mi na działanie w projektach z sukcesem.

Dlatego, jeśli czujesz, że nadajesz się do pracy w projektach, że praca z ludźmi, zespołowość, komunikacja są Ci bliskie – nie rezygnuj. Zawsze warto słuchać tylko siebie.

To nie Twoja decyzja 1024 1024 Joanna Rybicka-Gornowicz

To nie Twoja decyzja

Chociaż w mojej karierze zawodowej zajmowałam różne stanowiska zarządcze, niższego i wyższego szczebla, nigdy nie nazwałam się liderem. Jakoś tak wewnętrznie czułam, że słowo to zarezerwowane jest dla zespołu. Nie dla mnie.

Lidera wybierają ludzie. To, że sprawujesz funkcję menadżera nie znaczy, że jesteś liderem. Liderem w Twoim zespole może być zupełnie ktoś inny. Ktoś, kto pomimo brak formalnego umocowania jest autorytetem dla innych, wyznacza kierunek myślenia i działania. Lider nie musi być gwiazdą, nie musi być krzykliwy, nie musi go być pełno, nie musi być w centrum uwagi. Musi za to umieć słuchać, być sprawiedliwy, wiarygodny, a przede wszystkim musi być obdarzony zaufaniem przez ludzi.

To ludzie wiedzą za kim chcą pójść, kogo chcą słuchać, kto jest dla nich inspiracją, wzorem do naśladowania. Menadżer to formalne stanowisko, lider nigdy formalnym stanowiskiem nie był. Niestety,  w moim przekonaniu, w dzisiejszych czasach słowo to bardzo straciło na znaczeniu. Właśnie przez pewną formalizację. W ogłoszeniach o pracę poszukują osób na stanowisko lidera,

w opisach na Linkedinie mamy samozwańczych liderów.

Szkoda, ponieważ kiedyś to słowo miało ogromną moc, a Ci którzy nazwani byli liderami przez innych, mogli czuć się naprawdę zaszczyceni.

Czy to oznacza, że nigdy liderem nie będziesz? Nie. Ale to po prostu nie Twoja decyzja.

KIEROWNIK PROJEKTU – IMAGINATION VS. REALITY 1024 1024 Joanna Rybicka-Gornowicz

KIEROWNIK PROJEKTU – IMAGINATION VS. REALITY

Może zabrzmi to patetycznie i jak z programu X Factor (śpiewam od zawsze), ale od zawsze wiedziałam, że chcę zarządzać. Nie wiedziałam jeszcze gdzie i jak, ale wiedziałam, że to zajęcie jest mi pisane. W podstawówce organizowałam i koordynowałam różnego typu wydarzenia, w liceum byłam w zespole koordynującym różne akcje i festyny charytatywne. Uwielbiałam planować, współpracować z ludźmi, rozwiązywać problemy, dążyć do celu i uwielbiałam to uczucie, kiedy po wszystkim mogłam powiedzieć sobie „Wyszło super!”. Oczywiście wszystkie te wydarzenia wymagały ciężkiej pracy jednak diametralnie różniły się od projektów, które prowadzę dziś, czego rzecz jasna jeszcze nie wiedziałam, obierając ścieżkę zawodową.

Na piątym roku studiów podjęłam ostateczną decyzję. Idę w kierunku zarządzania projektami.

Kiedy zakończyłam studia podyplomowe z Zarządzania Projektami byłam zachwycona. Co więcej, byłam przekonana, że każdy projekt mi wyjdzie. Jak ma nie wyjść skoro wszystko tak pięknie można ułożyć. Począwszy od spisanych założeń, przez Dokument Inicjujący Projekt, harmonogram, budżet, przydzielenie zasobów. I to nie wszystko! Przecież wprost pokazane jest jak opisywać produkty, zarządzać interesariuszami, zarządzać ryzykiem i jak prowadzić rejestry. Wskazane są też wszystkie raporty. Genialne! Mogłabym jeszcze długo wymieniać, ale dziś już wiem, że w teorii wszystko wygląda pięknie.

Nauczona doświadczeniem wiem, że zarządzanie projektami to nie tylko wypełnianie szablonów dokumentów, tabelek i raportów. Bycie kierownikiem projektu to często:
– motywowanie ludzi do działania, nawet, kiedy są przeciążeni
walka o zasoby w organizacji, w której każdy projekt ma najwyższy priorytet
– rozwiązywanie konfliktów
– łączenie interesów wielu stron projektu, które są sprzeczne
– dopasowanie do strategii organizacji, z którą niekoniecznie się zgadzasz
– tworzenie dokumentacji nie tylko projektowej, ale również korporacyjnej
– odpowiedzialność nie tylko za zespół, ale również za dostawców, którym zdarzają się opóźnienia
– cierpliwość do przeciągających się procesów decyzyjnych
– szukanie dystansu do zmieniających się wymagań i koncepcji
– przekonywanie zespołu do czegoś, do czego sam nie jesteś przekonany
– branie na siebie porażek
– gaszenie pożarów nawet przy świetnie zaplanowanym projekcie

Ale żeby nie było tak smutno. Bycie kierownikiem projektu to również:
– ciągły rozwój
– szukanie odpowiedzi
– wpadanie na genialne rozwiązania
– brak nudy
– praca z ludźmi, którą uwielbiam
– celebrowanie małych sukcesów
– dobra słowa i uśmiechy
– satysfakcja z pracy
– wpływ na rozwój członków zespołu projektowego
– widoczne i mierzalne efekty pracy
– przekraczanie własnych granic, które wydają się nie do przejścia.

I gdybym mogła się cofnąć i wybrać jeszcze raz, wiedząc to wszytko, nie wahałabym się ani chwili. Właśnie taką ścieżkę zawodową bym obrała. Myślę jednak, że przed podjęciem decyzji o przekwalifikowaniu się warto wiedzieć, że zarządzanie projektem to nie zmiana statusów z “in progress” na “done”.

KIEROWNIK PROJEKTU A KIEROWNIK PROJEKTU 1024 1024 Joanna Rybicka-Gornowicz

KIEROWNIK PROJEKTU A KIEROWNIK PROJEKTU

Ty znalazłeś pracodawcę lub też pracodawca znalazł Ciebie. Super! Podekscytowany, zmotywowany, z zupełnie nową energią rozpoczynasz nowy projekt. Wdrażasz się, analizujesz dokumenty, harmonogram, budżet, rozmawiasz z zespołem projektowym, pytasz. A po kilku miesiącach…………..przychodzi wielkie rozczarowanie.

I znowu zaczynasz analizować. Dlaczego straciłeś motywację, dlaczego projekt, który wydawał się fantastyczny wcale nie przynosi Ci satysfakcji,  dlaczego z coraz mniejszą ochotę wykonujesz swoje obowiązki. Uświadamiasz sobie, że wcale nie lubisz tego co robisz w obecnej pracy. Czujesz się wypalony. I może wcale nie nadajesz się do roli kierownika projektu? – myślisz.

A może warto w analizę wejść głębiej i odpowiedzieć sobie na pytanie: czy nadajesz się do roli kierownika projektu zdefiniowanej w tej konkretnej organizacji? Może problem wcale nie leży w Tobie, tylko w tym, że Twoja osobowość, cechy charakteru i sposób działania nie pasują do cech przypisanych do roli kierownika projektu w danej kulturze organizacyjnej.

Okazuje się bowiem, że kierownik projektu w jednej organizacji będzie oznaczał zupełnie co innego niż w drugiej. Oczywiście jest wspólny mianownik, który często spotykamy np. w ofertach pracy: zarządzanie harmonogramem, zarządzanie budżetem, zarządzanie zasobami, sprawozdawczość i inne. Należy jednak pamiętać, że wszystkie wyżej wymienione działania wykonujemy w konkretnej kulturze organizacyjnej, która przyjmuje pewne zasady zarządzania projektem. I tak w jednej organizacji kierownik projektu będzie miał olbrzymią swobodę działania i decyzyjność. Będzie mógł decydować  w zakresie harmonogramu, budżetu, zasobów, zatrudniania, komunikacji z Interesariuszami, zarządzania zmianą i tylko i wyłącznie decyzje mające strategiczny wpływ na projekt będzie musiał uzgadniać z Komitetem Sterującym. Natomiast w drugiej organizacji od Kierownika Projektu będzie wymagać się uzgadniania większości działań projektowych np. z przełożonym. Wszystkie decyzje budżetowe, również te na poziomie najniższym, będą wymagać zgody Komitetu Sterującego, podobnie zmiany harmonogramowe. Taka rola przypomina bardziej rolę koordynatora, którego zadaniem jest raczej dopasowywanie i łączenie wszystkich puzzli układanki  bez większej decyzyjności i odpowiedzialności. Zdarza się również, że pomimo szeroko opisanych zadań kierownika projektu w ofercie pracy, organizacja oczekuje bardziej nadzorczych działań kierownika projektu niż proaktywnych i zarządczych.

I tutaj pojawia się pytanie. Czy już na etapie rekrutacji jesteśmy w stanie zweryfikować czy będziemy pasować do danej organizacji czy po kilku miesiącach będziemy czuć frustrację?

Pewnie w 100% nie jesteśmy w stanie tego zrobić, ale warto spróbować chociażby przy pomocy pytań, które można zadawać w czasie rozmowy kwalifikacyjnej. Możemy spytać o metodykę, która jest stosowana, jakie są uprawnienia kierownika projektu i jaka jest jego odpowiedzialność, jaki jest poziom decyzyjności, przed kim bezpośrednio odpowiada i do kogo raportuje, jak i kto ustala cele w projekcie i jak są mierzone, kto odpowiada za przyznawanie premii członkom zespołu projektowego, którym kierownik projektu zarządza, czy kierownik projektu ma prawo do zatrudniania/zwalniania, jaki jest udział w rozmowach z dostawcami, kto podejmuje ostateczne decyzje w zakresie przyjmowanych rozwiązań i wiele innych.

Odpowiedzi na te pytania mogą dać nam chociażby ogólny zarys faktycznych wymagań stawianych kierownikowi projektu, mogą również pomóc w rozgryzieniu kultury organizacyjnej. Jest to bardzo istotne, ponieważ w przyszłości może zapobiec trudnej decyzji o pozostawieniu projektu w połowie, której chyba żaden kierownik projektu nie lubi podejmować.

Oczywiście nie bez znaczenia pozostaje rola rekrutera, który na etapie rozmowy powinien widzieć czy kandydat, poza wymaganymi kompetencjami, odnajdzie się w danej organizacji, ale to już temat na kolejny post.

    Join our Newsletter

    We'll send you newsletters with news, tips & tricks. No spams here.

      Contact Us

      We'll send you newsletters with news, tips & tricks. No spams here.

        Ta strona używa ciasteczek oraz zewnętrznych skryptów dla lepszego dostosowania treści do użytkownika.
        Aby w pełni korzystać w naszego serwisu zaakceptuj zgodę na zbieranie i przetwarzanie Twoich danych. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę zawsze możesz wycofać.